Wizaz vs. akceptacja

0
(0)

Tym razem co nieco o rodzicielstwie, tatuażach, sukcesach w odchudzaniu, problemach z instagramem i bezcenną wiedzą, jaką może przekazać córce matka…

Trochę akceptacji, mnóstwo dobrych chęci – a na deser coś nowego: głos czytelniczek, dzięki któremu można zakosztować wyobrażeń o tym, jak piękny mógłby być świat, gdyby pewne decyzje decyzje leżały w gestii ludzi, zatroskanych losem całej ludzkości…

1. “CO ZA HISTORIA! SAMOTNY TATA DLA SWOJEJ CÓRECZKI NAUCZYŁ SIĘ… PLEŚĆ WARKOCZE“; tekst: Anna Konieczyńska

Wypadałoby zakładać kapok do czytania artykułów, żeby nie utonąć w tym oceanie seksizmu.

Ojciec córce warkocze zaplata! Sensacyjny news, którym warto się podzielić z całym światem! Ależ niesamowita historia…

2. “Jak przewinąć noworodka”; tekst: Łucja Zbieniewska

Do kogo jest skierowany ten artykuł? Tak serio, poważnie, naprawdę – DO KOGO?
Bo odnoszę wrażenie, że dosłownie – jak w nagłówku: do kobiety, która niedawno urodziła i wróciła do domu, bez wyprawki, bez pojęcia co z tym dzieckiem zrobić, żeby się nie popsuło – i w czasie kiedy ono ryczy gdzieś z boku osrane ona śmiga po necie i zastanawia się nad wyborem pieluch… jak już wybierze i zamówi lub skoczy/wyśle kogoś do sklepu to odpali allegro i przejrzy przewijaki, zamówi… i jeśli jakimś cudem nie trafi na weekend i dziecko nie odparzy się do stopnia, graniczącego z gangreną i sepsą, to przejdzie do przewijania.

W koszt pieluch wielorazowych warto wliczyć koszt ciągłego prania – brudne pieluchy długo nie poleżą, średnio się też nadają do prania z ciuchami – proszku, czasu spędzonego na zeskrobywaniu kupy z materiału, rozwieszaniu, prasowaniu… jednorazowe wcale nie są “relatywnie drogie”. Są wygodniejsze, porównywalne w cenie i wymagają mniej zachodu, a ludzie, którzy z nich rezygnują robią to ze względów ideologicznych – bo chcą być eko, uważają, że materiałowe są zdrowsze, albo wolą wyprać niż ciągle wyrzucać.

Dzieciak w pieluszce zapiętej tak mocno, że aż krępuje mu ruchy zacznie sinieć.
Przewija się, jak ma mokro, albo jak się zesra. Kupkę, kupeczkę, kupunię zrobi... gówno nie jest mniej gównem tylko dlatego, że jest go niewiele.

3. “10 RZECZY, KTÓRYCH NIE MÓWI SIĘ BEZDZIETNEJ PARZE“; tekst: Anna Konieczyńska

Nie na tym portalu. Tam nie daje się nikomu prawo do wyboru gaci, które wdziewa na tyłek bez agresywnej próby wymuszenia jedynie słusznego stroju – np. hołubionej przez tę autorkę małej czarnej w zestawie z ramoneską.

Próbuję sobie wyobrazić, w jakich okolicznościach może paść stwierdzenie “to była impreza tylko dla rodziców z dziećmi” – tak, by to była wyłącznie kwestia mówienia lub nie mówienia pewnej rzeczy i nie udaje mi się.

Jeśli ktoś urządza imprezę TYLKO dla rodziców z dziećmi, to jego prawo – jest w porządku póki bezdzietna część towarzystwa takich imprez nie lubi, znajomości nie są zażyłe lub bezdzietna część ma ubaw przy okazji innych zajęć. Ale tu przecież nie o tym mowa…
Mowa o tym, że ktoś oznajmia, że nie zaprosił na imprezę, bo sobie nie życzył obecności bezdzietnej pary, która chętnie by przyszła – i ta para się o tej imprezie dowiaduje, pyta i jest jej przykro. Gdzie tu jakakolwiek przyjaźń? Bo nie widzę.

Zakładam, że nie chodzi o parkę natrętów, którzy po prostu muszą być wszędzie, a organizatorzy imprezy mieli kinderbal dla tuzina bachorów na 30 metrach kwadratowych, bo to byłaby impreza dzieci, nie “z dziećmi”. Przemilczenie nie rozwiąże problemu, bo ta sytuacja jest zbudowana na przemilczeniu faktu organizowania imprezy.
Jak z pięciu “par przyjaciół” cztery mają dzieci, a piąta jest traktowana jak wrzód na dupie, to mamy do czynienia z max czterema zaprzyjaźnionymi parami i wrzodami na d.

4. “Czym się objawia autyzm dziecięcy?”; tekst: Lena Grabowska

Artykuł – koszmar. Bzdura goni bzdurę, idiotyzm na idiotyzmie, nie ma jednego zdania, które nie byłoby ZŁE.
I jeszcze napisany z podkreśleniem, że to w ramach zwiększania świadomości społecznej. Kurwa mać.  ZWIĘKSZANIE ŚWIADOMOŚCI SPOŁECZNEJ POLEGAJĄCE NA POWIELANIU STEREOTYPÓW I KŁAMSTW?

O ile pamiętam, pod artykułem rozgorzała dyskusja, częściowo ocenzurowana – a jedna z pań stwierdziła, że to dobrze, że temat został poruszony, bo warto o tym rozmawiać.

Nie ma czegoś takiego jak “terapia leczenia autyzmu”, nie każda przynosi efekty i ŻADNA, absolutnie ŻADNA terapia nie jest szybka, łatwa i efektownie efektywna.
Zważywszy na to, jakie porady portal serwuje swoim użytkowniczkom ja bym nie szarżowała z “ułatwianiem funkcjonowania w społeczeństwie” – wszechobecne zamienił stryjek siekierkę na kijek.

5. “5 RZECZY, KTÓRE ZROZUMIE KAŻDA KOBIETA, KTÓRA NIE MA DZIECI, ALE JE UWIELBIA“; tekst: Anna Konieczyńska

Nie wiem czy kobieta, ale 10-12-latki mające fioła z przerzutką na punkcie zajmowania się małymi dziećmi mają powybierane imiona i planują sobie słodkopierdzące życia.
Ależ to musiała być ciekawa szkoła. W mojej gadały głównie o podróżach, studiach, znalezieniu fajnej pracy i chłopa. Te, które już w liceum widziały się w roli matki dość szybko przeszły do rzeczy i zostały matkami – to nie jest czynnik wyróżniający uwielbiające dzieci bezdzietne.

Ileż tych imion musi być, żeby aż trzeba było zapisywać? Trzysta?
I co ma “dusza dziecka” do zwracaniu uwagi na bliskość przedszkola? A może po prostu masz skłonności pedofilskie?

Czy ktokolwiek emocjonuje się oglądaniem “Faktów” i “Wspanaiałego stulecia”?
Odgrywanie roli matki przed ekspedientką w dziecięcym nie wygląda na specjalnie zdrowe zachowanie.
Poza tym nie wszystkie bezdzietne kobiety, uwielbiające dzieci chcą je mieć i snują fantazje o macierzyństwie.

wizaz-moda

6. “Lato dla opornych czyli wakacyjne stylizacje dla dziewczyn, które nie chcą odsłaniać ciała“; tekst: Anna KonieczyńskaTRZEBA włożyć szorty. Przychodzi lato, więc TRZEBA włożyć szorty.
Nie “można wreszcie założyć szorty nie odmrażając nóg” a TRZEBA włożyć szorty. TRZEBA się obnażyć. O losie…

Skromność skromnością, ale stwierdzanie, że pokazywanie ramion jest bardziej nieprzyzwoitym obnażaniem się niż odsłanianie dekoltu nie jest zbyt popularnym podejściem.
Część porad jakby inspirowana filmikami mojej ulubionej vlogerki, całość przeraźliwie smutna – skąd ten idiotyczny pomysł, że TRZEBA ubierać szorty, gorsetowe sukienki i mini? Skąd pomysł, że TRZEBA wymyślać jakieś abstrakcyjne wyjaśnienia, cokolwiek ponad “nie mam ochoty”?

Jak się czuje niekomfortowo siadając gołym tyłkiem na publicznej przestrzeni, to może nie siadać w autobusie. Jak mini się podwija, to można wymienić zdradliwą bawełnę z elastanem na coś sztywniejszego, co utrzyma się na tyłku; jak mini podwija się tak, że sięga “nieomal talii” to znak, że czas zacząć ją nosić na dupie, nie pod pachami.
Jak się ktoś nie czuje dobrze w jakimś ciuchu, to niech go nie noszą. Obejdzie się bez sugerowania, że te, które noszą lubią się ocierać o brudne siedzenia, lepkie spojrzenia i eksponować waginę na deptaku w Sopocie.

I co ma znaczyć ta skromność w cudzysłowie?
Skoro już próbujemy tłumaczyć, dlaczego niektóre kobiety nie lubią kusych kiecek – przy założeniu, że odsłanianie ciała w okresie letnim jest koniecznością – to czemu nie wymienić po ludzku: niektóre lubią nosić się skromnie, dla innych dłuższe są wygodniejsze?
Tu najpierw dogryzanie tym, które lubią krótkie spodenki i dekolty, a potem drwina i z wszystkich pozostałych, hę?

7. “Jak schudnąć 15 kilo i więcej?”; tekst: Anna Konieczyńska

Dziewczyna po prawej nie waży 40 kilo.
No chyba, że ma metr 20 wzrostu.

40 kilo MNIEJ niż na zdjęciu po lewej – całkiem możliwe. Ale NIE WAŻY tam 40 kilo i nie wygląda na filigranową.
Nazywanie jej “grubaską” też jest średnie.

8. “Jak schudnąć 15 kilo i więcej?”; tekst: Anna Konieczyńska

Motto tego portalu. Można? Można! :)

Przypominam – tytuł artykułu sugeruje jakieś porady, albo chociaż rozważania na temat zrzucania owych 15 kilo i więcej. Sformułowany w formie pytania, a w treści… zdjęcia osób, którym udało się schudnąć.

Jak wyglądałby artykuł pt. “Jak napisać dobrą książkę?” – pokaz slajdów ze zdjęciami okładek?

9. “PODSTAWY PIELĘGNACJI, KTÓRYCH NAUCZYŁAM SIĘ OD MOJEJ MAMY“; tekst: Anna Konieczyńska

Mamusia mogłaby spokojnie aplikować o etat w Guantanamo, bo sztukę prania mózgu opanowała do perfekcji.
Mamusia wygląda AŻ TAK młodo, że nawet córkę odmładza!
Córkę, której wmówiła, że wytykanie jej nadwagi (ale tylko troszkę!) i dyktowaniu, jakie ma wprowadzać zmiany w swoim wyglądzie to samoakceptacja.
Przekonanie, że wygląda idealnie przynajmniej w oczach swojej matki bez wątpienia zaprowadziłoby ją na skraj kompletnej degrengolady moralnej!

10. “Jak trwale okaleczyć czytelniczki borykające się z problemami skórnymi” “Jakie olejki warto stosować w walce z trądzikiem?”; tekst: autor nieznany

Osoba nie mająca zielonego pojęcia o olejkach i trądziku pisze poradnik o jednym i drugim – nie biorąc odpowiedzialności za wypisywane bzdury nawet w tak minimalnym stopniu jak podpisanie tych wypocin swoim nickiem.
Olejek eteryczny w czystej postaci! Albo zmieszany pół na pół… Najsilniej podrażniający i uczulający olejek IDEALNY dla cery trądzikowej. Maseczki na bazie wysuszającego arganu!
Olejek rycynowy przydaje się TAKŻE w przypadku leczenia TAKŻE innych ran.

Szkoda, że nikt się pod tym cudem nie podpisał, aż żal tak wybitne dzieło pozostawiać anonimowym.

Olejki, zwłaszcza eteryczne to nie jest kosmetyk w wersji super light. Producenci kremów reklamują pięć kropli olejku arganowego w półlitrowej butli jako wielkie WOW, ale tego się NIE STOSUJE w czystej postaci. Zwłaszcza na trądzikowe rany.
Osobie, która to wymyśliła polecam posypanie rany solą i trzymanie jej tam przez dobrą minutę – bo właśnie to poczuje ta nieszczęśnica, która uwierzy w ten bełkot i zaaplikuje sobie czysty olejek cynamonowy na trądzik. Na dodatek skończy z opuchniętą twarzą i rozjątrzonym trądzikiem.

Większość olejków MA działanie bakteriobójcze, ale przy nieodpowiednim stosowaniu i aplikacji można narobić więcej szkody niż pożytku.

11. “Był już makijaż z jednorożcem, unicorn manicure czy żel. Teraz pora na… ciasteczka!“; tekst: Anna Konieczyńska

Słodycze dają szczęście?
To ma takie kolory, że nawet nie wygląda jak jedzenie. Zresztą nawet, jeśli są jadalne, to szczerze wątpię, czy herbatnik z lukrem może być lepszy niż lody dla ochłody.

12. “Życie skrojone na miarę instagrama: Czas się od niego uwolnić?”; tekst: Anna Konieczyńska

Instagram to JEST prawdziwe życie.
A przynajmniej jeden z jego elementów – dla tych, którzy przeglądają i obserwują mniejszy, dla tych, którzy dzielą się zdjęciami większy.

Nie robi selfików, bo dzięki mamie ma milion kompleksów na punkcie wszystkiego jest samoświadoma.
Co jest nie tak z Międzyzdrojami?
W ostateczności można przecież kupić zdjęcie – od czego są stocki? Na pewno wyjdzie taniej niż bilety na Mauritius…
I czy aby na pewno obfotografowywanie najpiękniejszych i najbardziej wartościowych przeżyć jest niezbędne na potrzeby służbowego instagrama? Nie sądzę…

Poza tym mam niejasne przeczucia, że koktajle z owocami morza na lunch mogą skończyć się sraczką.

675-4
13. “Influencerzy, o których będzie głośno w 2017”; tekst: Anna Konieczyńska

Zainteresowały mnie te wytatuowane piersi do tego stopnia, że aż pobiegłam szukać jakichś zdjęć… ale nie. Najwyraźniej piersi mylą się autorce artykułu z rękami.

14. “Ekspresowy poranek, czyli jak się ubrać w pięć minut”; tekst: Anna Konieczyńska

Porządek w szafie na pewno pomoże, sprawdzenie pogody nie zaszkodzi, ale przygotowywanie ubrań wieczorem to nie sposób na ubranie się w pięć minut – chyba, że ubieranie się rano trwa dwie, a wybieranie ciuchów trzy.

Rozwinięcia porad nie na temat (“jak się ubrać w pięć minut?”) i pisane jakby do kogoś, kto urodził się wczoraj i nie ma pojęcia o absolutnie niczym.
Co można jeszcze zaplanować po tym, jak już ma się kalendarz wypełniony spotkaniami? I jaki związek mają oczekiwania klienta lub kontrahenta ze strojem? Co to za praca?
I dlaczego karta kredytowa wala się po plecaku, skoro jest portfel, do którego – przynajmniej teoretycznie – można było ją włożyć?

15. “KENDALL JENNER ZAPOCZĄTKOWAŁA MODĘ NA CHODZENIE BEZ STANIKA: JESTEŚCIE NA TAK?“; tekst: Anna Konieczyńska

Kendall ma 21 lat, niczego nie zapoczątkowała.

Wszystkich się krytykuje – to jeszcze nie powód, żeby forsować to jako sugestię, że szydzenie z dziewczynek, które śmiały nie nosić staników od siódmego roku życia i z kobiet, które nie miały ochoty na zakładanie chomąta na wręczenie Oscarów (tak, jakby z wystających spod sukienek biustonoszy nie drwili).

A tak w ogóle to cudowne szkoły.
“Ukrywanie kształtów”, szydzenie, potem połowa klasy marząca o białej sukni, pracy w Vogue i życiu Carrie Bradshaw. No i autorka artykułów – która twierdzi, że marzyła o czymś zupełnie innym, ale konsekwentnie próbuje być-jak-carrie-bradshaw.
Może by i wychodziło, styl ma nieziemski, ale pisze o jakichś bzdurach, rozmienia się na drobne i ciągnie do mody, o której nie ma wielkiego pojęcia – powinna się skupić na felietonach, albo od razu spróbować z książką. Borze, kupiłabym ze trzy sztuki.

16. “10 NAJLEPSZYCH KREACJI NA BALU TVN-U“; tekst: Anna Konieczyńska

Każdy mógłby założyć wszystko. Tej sukienki Pola Negri u szczytu swej kariery filmowej by nie założyła, bo ani tak cienkie ramiączka, ani rozporki bo biodro, ani tak długie suknie, ani – nawet – tak proste formy nie były na topie w latach ’20 i ’30.

Gdzie tu jest jakiekolwiek nawiązanie do mody lat ’90 to chyba nawet najstarsi górale nie dostrzegą. Ubrała do tej kiecki adidasy, ale sprytnie je ukrywa?

17. “KINGA RUSIN KRÓLOWĄ BALU TVN-U!“; tekst: Anna Konieczyńska

Ta kiecka optycznie skraca nogi. Bardzo, bardzo mocno. Pięć centymetrów dekoltu mniej i nieco więcej czerni w okolicy brzucha, a wyglądałaby idealnie.

I co to w ogóle za pomysł, że piękne czterdziestoletnie MUSZĄ udawać cokolwiek udawać i udowadniać, żeby było łał?

18. “6 NAJWIĘKSZYCH WPADEK MAKIJAŻOWYCH POLSKICH GWIAZD OSTATNIEGO MIESIĄCA“; tekst: Anna Konieczyńska

Gdzie tu jakakolwiek wpadka? Wszystkie trzy wyglądają bardzo dobrze.
Czerwona kreska na dolnej powiece to w najgorszym wypadku “odważny” makijaż, żadna wpadka.
Makijaż nude jest “zawsze modny”. Niewykluczone, że Weronika ma na policzkach resztki filmowego make-upu, który dziwnie odbija światło fleszy, ale nawet gdyby, to i tak obok makijażowej wpadki nawet nie stało.

Jeśli co najmniej trzy z sześciu (jak na mój gust to nawet SZEŚĆ z sześciu, ale te trzy nie są nawet kontrowersyjne) makijażowych “wpadek” nie są wpadkami, to można sobie spokojnie odpuścić pisanie takiego “artykułu”.

19. <a href="http://wizaz.pl/Kobieta/Jak-naprawde-odpoczac-w-wakacje">"Jak naprawdę odpocząć w wakacje"</a>; tekst: Anna Konieczyńska

Jak naprawdę odpocząć? Może nie pisząc jeszcze raz dokładnie tego samego, co spragnieni kontaktu mogą przeczytać dzięki autoresponderowi? Jak ktokolwiek miałby szanować czas osoby, która sama jest skłonna go sobie marnować na zupełnie zbędne wiadomości?
Może by tak odpuścić sobie zajmowanie się tym na urlopie?
Może wziąć aparat zamiast smartfona, wyłączyć telefon, albo choć dezaktywować opcję powiadomień na ekranie?

Zdjęcia ekstremalnie nieadekwatne. Panie nie powinny radośnie machać z tylnego siedzenia, tylko klepać maile w pościeli – zamiast się lenić, zwiedzać, pływać, bzykać czy co tam kto lubi robić na urlopie.

Smutna, smutna egzystencja. Prawie jak moja.

20. “Te minimalistyczne tatuaże polubi nawet twoja… babcia!“; tekst: Agnieszka Pulikowska

Krzyż pojawia się we wzornictwie – i owszem, jak najbardziej. Bo nie każdy krzyż jest symbolem religijnym. Krycufiksy pojawiają się mniej więcej równie często, co Maryje, może nawet rzadziej, co można łatwo stwierdzić, odwiedziwszy pierwszy lepszy sklep z dewocjonaliami.
No chyba, że autorka zapomina o tym, że motywy religijne najczęściej pojawiają się w kontekście religijnym.
Jako tatuaże… w Ameryce Łacińskiej jest ich miliony.

Te ze zdjęć… nie są minimalistyczne tylko linearne.
A czy spodobają się czyjejkolwiek babci to też średnie założenie. Jeśli lubi tatuaże, to spodobają jej się takie, które będą w jej guście. Jeśli nie lubi i jest religijna… to istnieją całkiem spore szanse na to, że matrioszka, Maryja jej się nie spodoba.

23. “BOB BUDOWNICZY, CZYLI CO MOŻE OSIĄGNĄĆ MĘŻCZYZNA DZIĘKI KONTUROWANIU“; tekst: Małgorzata Mrozek

Wisieneczka na torcie.
Tekst tak naiwny i prymitywnie napisany, że gdyby nie godne gorylic czy innych neandertalek przemyślenia użytkowniczek, można by pomyśleć, że nie sposób napisać nic głupszego.

W modelowaniu twarzy UŻYŁ MŁOTKA?!

Po jakiej języku ta gramatyka obwiązuje?
Nie dość, że bełkot to jeszcze pokaz slajdów zupełnie niezwiązanych z tekstem i nastawionych wyłącznie na odsłony i zbieranie opinii dziewcząt, które – sądząc po komentarzach – wychodzą z założenia, że każdy mężczyzna, którego zobaczą na zdjęciu chętnie by do nich podbił; i jeśli ten związek nigdy ciałem się nie stał, to ABSOLUTNIE NIE DLATEGO, że jeden-z-drugim, Orlando Bloom nie wie o istnieniu drugiej-z-trzecią, Lucyny z Legnicy – tylko dlatego, że ONE by go nawet kijem nie tknęły.
Kontakt ze światem raczej śladowy – skoro parę fotek wystarcza do wzbudzenia paniki, że absolutnie wszyscy mężczyźni wyglądają tak samo, potrafią nakładać makijaż lepiej niż one, lubią, chcą to robić i mieć z nimi coś wspólnego.

Mam nadzieję, że pani której nikt nie przekona, że rzeczy niezgodne z naturą są ok nie maluje się, nie stroi i co najmniej strofuje każdą napotkaną kobietę, którą choć podejrzewa o skłonności do upiększania się. Wszak w naturze to samce stroszą piórka, układają sierść i trenują wydawanie atrakcyjnych dźwięków, żeby zainteresować samice.

☙✿❀❁❧

Kliknij na serduszka, jeśli chcesz ocenić post.

Średnia ocen: 0 / 5. Wyniki: 0

Wiatr hula... Nikt jeszcze nie ocenił tego posta. Link do FB jest na dole - to malutkie "f" na środku stopki.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.