“Stopniowe wygaszanie znajomości”

2.7
(16)

Masz znajomego, za którym nie przepadasz?
Umówiłaś się z facetem, który napalił się na kolejne spotkania, a Ty chcesz tylko, żeby się od Ciebie oczepił?
A może jesteś w związku z osobą, której masz już dość?
Boisz się się podejmowania decyzji? uważasz, że odmawianie ludziom jest niegrzeczne? nie lubisz pożegnań ani zdecydowanych cięć?
Ta metoda jest stworzona dla Ciebie!

To miał być element wcześniejszego wpisu, ale tak sensacyjne odkrycie nie zasłużyło na ukrycie między między moimi wynurzeniami.

Nie wiem, czy nigdy o tym nie słyszałam, czy po prostu nie zwróciłam na to uwagi. Teraz to zrobiłam i aż się nogami nakryłam z wrażenia jak proste i genialne rozwiązania można sobie wstawić w menu.
Nie – sama nazwa nie okazała się dla mnie dość oczywista, a zrozumienie tych trzech słów pojedynczo nie sprawiło, że zrozumiałam, o co chodzi.
Musiałam sobie to wpisać w google i wydedukować z kontekstu.

Przy okazji dowiedziałam się,  że to sposób na nie robienie ludziom przykrości!

stopniowe-wyciszanie-znajomości

Chcesz się kogoś pozbyć ze swojego otoczenia?

Stopniowe wygaszanie znajomości

w kilku krokach:

1. Zapewniaj, że bardzo go lubisz i okazuj coś przeciwnego.
Obiecuj coś i nie dotrzymuj słowa, a potem udawaj, że żadne deklaracje nie padły.

2. Zachowuj się jak cham i udawaj, że to żarty.
Kiedy zacznie coś podejrzewać – przeproś, a potem zachowuj się jeszcze gorzej.

3. Zaprasza Cię gdzieś? Nie odmawiaj!
Idźcie razem, ale postaraj się, by było to możliwie jak najkoszmarniejsze wyjście. Zmyj się przed czasem, zostaw dziewczynę samą pod kinem w nocy. Przekonaj, żeby iść coś zjeść do restauracji, nie do fast foodu jak chciała i nie płać za siebie.
Im ważniejsze to wyjście, tym bardziej musisz się postarać, by to temu komuś zepsuć – w końcu i tak Ty bardziej się męczysz, znosząc towarzystwo tego barana/baranicy.

4. Regularnie olewaj tę osobę – ale nie całkiem. Pamiętaj, że musisz odpowiednio wyczuć właściwy moment i odezwać się, kiedy zacznie godzić się z myślą, że wasza znajomość to przeszłość. Rób tak kilka razy, kilkanaście jeśli się da.

5. Jeśli zapyta wprost, czy chcesz zerwać/zakończyć znajomość/nie spotykać się więcej – ZAPRZECZ!
Przemawiaj tak, jakby to były Twoje podziękowania za Oskara! Postaraj się wzbudzić poczucie winy za to, że coś takiego w ogóle przyszło komukolwiek do głowy. Niech ma za swoje.

6. Kiedy tylko wyczujesz słabszy moment – atakuj.
Pamiętaj,że ta osoba to Twój osobisty worek treningowy. Poczekaj, aż będzie miała słabszy moment i atakuj – sącz złośliwości, obsypuj złośliwymi komentarzami, porównuj z innymi tak, by czuła się gorsza.

7.Staraj się nie marnować żadnej okazji do obrobienia tej osobie dupy przy znajomych. Poświęć się – najlepiej, żeby to byli jej znajomi. Ośmieszaj, wywlekaj prywatne informacje, jeśli nie masz nic kompromitującego, to sam to wymyśl i głoś te nowiny.

8. Jeśli ten człowiek nagle zamilknie – odezwij się, zainteresuj, postaraj się wpędzić w poczucie winy, teksty o “prawdziwych przyjaciołach”, których odnajduje się w potrzebie i garście aluzji do tego, że on się dla Ciebie nim nie okazał są bardzo mile widziane.
Bądź miły, zaproś go gdzieś, pociesz, a kiedy pierwszy raz się uśmiechnie, przegrupuj oddziały i dowal jakąś chamówą tak, żeby po nocach ryczał.

9. Natychmiast potem poskarż się całemu światu, że ten gnojek ZNOWU Cię zmusił do spędzania z nim czasu. 

10. W razie konieczności czynności z punktów 1-9 powtórzyć, podkręcając nieco intensywność.

Pamiętaj, że to nie jest człowiek! Nie ma uczuć i nie zasługuje na szczerość. Niech się cieszy, że Cię ma, bo jakby nie Ty, to już nikt nie chciałby utrzymywać kontaktów z takim baranem.

Jeśli to partner lub kandydat na partnera, to zmuś się do seksu. Nie będzie to przyjemne, ale odbijesz sobie frustrację dowaleniem tej osobie, kiedy będzie najbardziej podatna.

Jeśli dobrze to rozegrasz, możesz z sukcesem roznieść jej/jego samoocenę w drobny mak.
Wiadomo, że – niestety – im mniejsze zaangażowanie na wstępie, tym mniejsze Twoje szanse na całkowite złamanie tego człowieka.
Zawsze istnieje jeszcze mała szansa na to, że akurat będzie w gorszej kondycji psychicznej, w chorobie lub na krawędzi załamania… a wtedy każda wbita przez Ciebie szpileczka zaboli niczym gwóźdź!


I znowu mam wrażenie, że ludzie biorą udział w niepisanym konkursie: kto komu zrobi największe świństwo – a mnie znowu nikt nie powiedział, że można dołączyć i się pobawić.
Bo chyba chodzi tylko o to, żeby się bawić czyimś kosztem i dowalać, uwolnienie się od tej osoby to tylko taki maleńki bonusik i pretekst do podjęcia działań.

A już szczytem jest twierdzenie, że to tak z troski… z dobrego serca… z chęci delikatnego załatwienia sprawy – żeby ta osoba sama ucięła kontakt i nie czuła się odrzucona – oczywiście wraz z podkreśleniem, że im później to zrobi i im bardziej przy okazji oberwie, tym mocniej sama się PROSIŁA o takie potraktowanie.

Naprawdę można być aż tak pozbawionym wyobraźni durniem? 

Wiadomo, że komunikaty typu:

 – “nie chcę się z Tobą spotykać”,
-“brakuje mi czegoś, nic z tego nie będzie”,
– “chcę się rozstać”,
– “męczysz mnie”,
– “nie mam ochoty”,
– “nie kocham Cię już”
– …

są bolesne i każdy wolałby w ogóle nigdy ich nie usłyszeć, ale w porównaniu z tym, co niesie ze sobą “wyciszanie znajomości” to jak kot vs. słoń w składzie porcelany.

☙✿❀❁❧

Kliknij na serduszka, jeśli chcesz ocenić post.

Średnia ocen: 2.7 / 5. Wyniki: 16

Wiatr hula... Nikt jeszcze nie ocenił tego posta. Link do FB jest na dole - to malutkie "f" na środku stopki.

1 thought on ““Stopniowe wygaszanie znajomości”

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.