Pierwsze próby opanowania bloga i szablonów

0
(0)

Ech… Pomyśleć, że mogłabym nadal klepać na forum, z ludźmi zamiast siedzieć ze swoimi tekstami sama, tutaj…

Mój umysł jest tak przesycony bzdurami niezwykle informacjami, że wygląda to mniej więcej tak, jak na tym gifie.

Z jednej strony brakuje mi forum i szlag mnie trafia na widok dyskusji, w której stadko niewidomych próbuje prowadzić ślepą – z drugiej każdy dzień utwierdza mnie w przekonaniu, że już wcale nie chcę tam być; i że to już nie jest moja sprawa.

Miałam przez nich najkoszmarniejszy flashback…

Jakieś dziesięć lat temu był boom na blogaski i na muzyczkę na blogaskach.
Irytujące to było, bo nawet jak piosenka cudem trafiała w gust gościa, to przenigdy nie trafiała na właściwy nastrój – no a po dwóch-trzech wizytach wybitnie zatwardziali od razu gnali szukać guziczka, żeby powstrzymać muzykę. Generalnie działało.
Tylko od czasu do czasu trafiał się jakiś gnojek, który wyciszył pierwszą minutę nagrania, żeby uśpić czujność potencjalnego nieboszczyka, który (prawdopodobnie zgodnie z planem) miał zejść na zawał kiedy z całą mocą ryknęło mu “Slaves shall serve” Behemotha czy jakiś podobnie liryczny utwór.

Kompletnie o tym zapomniałam. Forum mi przypomniało. Uciekałam aż się kurzyło.

Poszalałam trochę, testując szablony

Wyszło na to, że na 169 darmowych umiarkowanie pasują mi dwa, bo pozostałe 167 dla mniej nudziarsko-tekstowych treści zostało przewidzianych.
Wiele tego szaleństwa nie było, nie ma ani z czym, ani gdzie – zostało mi się skupić na nagłówku.
Z braku pomysłów wyeksploatowałam ten, na który wpadłam rok temu, jak zauważyłam, że wśród kilkuset plików upchniętych na pulpicie trzymam małe stado raz użytych awatarów z forum (które specjalnie zbierałam w celu niewiadomym).
Trzeba mieć konkretnego pierdolca, żeby przez niespełna dwa lata zmieniać miniaturkę prawie trzydzieści razy. Kryzys tożsamości normalnie.

Coś czuję, że przy tym zrywie mogę dobić nawet do dwudziestu postów. Z grubsza opanowałam wordpress i coraz bardziej mi się tu podoba.

Fajnie by było, jakbym jeszcze wpadła na to, jak znaleźć jakieś blogi do czytania. Gdzieś to się chyba musi pokazywać… jeszcze nie wiem gdzie – trudno, może następnym razem.

Gdzie są wszyscy?

Stąd.

Czuję się jakbym przespała apokalipsę.
Podobno coraz więcej ludzi ma dostęp do internetu, więc gdzie oni są?
Fora wyludnione, blogi wyludnione, na fejsie też jakoś specjalnie życia nie widać.

Nie umiem szukać? Nikt nikt nie chce się ze mną bawić?
Smutno kurde. Żeby to się chociaż było gdzie pogapić na to, jak inni się bawią, a tu nic, nigdzie nic. Co jest?

[Dopisane 8. marca 2017]

Przyjrzałam się raz jeszcze i zauważyłam, jaki ten poprzedni szablon był brzydki

totalnybrakkoncepcjiTen też jest beznadziejny, za to pozostałe jeszcze gorsze. Trzeba było brać bloggera kurde.
Może by tak zmienić?
Ciężko stwierdzić, które mnie bardziej wkurza.
Nie mogę ustawić wyświetlania więcej niż dziesięciu postów na stronie głównej i gdzieś mi wcięło dwa gify, które wgrałam na serwer tydzień temu.
Czekam w ekscytacji na to, co raczy się zepsuć następnym razem.

Chciałam sobie zapisać, który szablon aktualnie sprawdzam, ale nawet nie umiem tego znaleźć.

Drażni mnie to, że ten blog jest tak strasznie brzydki!

Nie żebym była jakoś szczególnie urzeczona niezrównanym dizajnem forum, na którym tak zawzięcie siedziałam, ale to przecież co innego.

poteeega
[08.03.2017]

Tam każdy miał to samo, tutejsze paskudztwo świadczy wyłącznie o moim braku gustu i umiejętności.

dtfcygkvhbj
[01.03.2017]

Jest jakby lepiej… chociaż nie wiem. Może jednak wcale nie?

Tyle klikania na nic. Dalej mam paskudztwo, a przy każdej zmianie szablonu trzeba od nowa wstawiać widgety, które są tu potrzebne jak kotu trąba, ale uparłam się, że i tak muszę je tam wcisnąć.

Zrobiłam fanpejdża, założyłam konto na twitterze i google+, dodałam guziczek z wordpressową subskrypcją…
Pomijając, że to wizualna tragedia, poszalałam.

Najpierw dręczyłam takie nie-wiem-co, potem szablon textbook, ostatecznie wróciłam do Baskerville2.
Żaden z nich mi nie odpowiada, ale ten najmniej mi nie-nie-odpowiada.

Prawie zaliczyłam spektakularny sukces w walce z uniemożliwiającym mi komentowanie blogspotem – nadal nie mogę się zalogować z wp, ale po przełączeniu profilu na g+ i zintegrowaniu z wp, wyświetlają się tam nagłówki najnowszych postów z bloga a nie to brzydkie co wcześniej.

Uff…
Chwilowo prawie mi się podoba to, jak wygląda, ale nie sądzę, by ten stan miał szansę się utrzymać do jutra.

☙✿❀❁❧

Kliknij na serduszka, jeśli chcesz ocenić post.

Średnia ocen: 0 / 5. Wyniki: 0

Wiatr hula... Nikt jeszcze nie ocenił tego posta. Link do FB jest na dole - to malutkie "f" na środku stopki.

1 thought on “Pierwsze próby opanowania bloga i szablonów

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.