Raz, dwa, trzy, pedofilem jesteś Ty! – czyli historia jednego zdjęcia…

5
(1)

No i znowu nie mogę napisać o tym, o czym napisać chciałam, bo szlag trafia mnie w zupełnie innej sprawie: burzy, która rozpętała się… – nie, to nieprawda. Ta burza się nie “rozpętała”, została celowo nakręcona, w tak bezceremonialnie tendencyjny sposób, że na widok ludzi, potulnie płynących we wskazanym kierunku rozbolały mnie zęby.

Potem było tylko gorzej – bo sam fakt, że ludzie dają sobą manipulować nie jest niczym niezwykłym, nowym ani szokującym.
Każdego można zmanipulować, oszukać, okłamać i tak dalej – nic w tym dziwnego w momencie, kiedy manipulant/oszust/kłamca wkłada w ten proceder choć trochę finezji, energii, pracy. Nie jestem pewna, czy tu mieliśmy do czynienia z czymś takim. Po prostu rzucono fotę, a tępy tłum pognał z nią na oślep, gdzie tylko mógł i urządził sobie jazdę bez trzymanki.

Chodzi oczywiście o to zdjęcie z występu gimnastyczek na jakiejś imprezie z okazji 100-lecia Niepodległości.

Dodałam spiralki, bo po tym, co przeczytałam w komciach musiałam przez godzinę szorować się we wrzątku drucianą szczotką – niestety nie pomogło, nadal czuję się brudna.

Zostało wykonane 10 stycznia 2018 roku przez Dawida Zuchowicza, pracującego dla Gazety Wyborczej i przez dwa miesiące nie było rzeczą wartą uwagi… aż do wczorajszego popołudnia.

Intrygującym aspektem jest to, że opublikowano tylko dwa zdjęcia – to i drugie, na którym można zobaczyć rozkraczoną solistkę w czerwonej sukience – a dokładniej dolną połowę jej ciała z głową prezydenta między jej nogami.
Żadnych innych ujęć. Brak. Totalne zero. Szukałam czegokolwiek przez godzinę i nie znalazłam nic. Zwyczajowo występy fotografuje się sprzed sceny – tak, by pokazać na zdjęciu to, co widzi publiczność. Tu fotograf ustawił się za gimnastyczkami, by ująć w kadrze rząd prominentów.

Nie przeczę, że wygląda to niesmacznie – i nie chodzi o pozy, w jakich uchwycono dziewczynki, a o sam fakt, że wspomniani prominenci tak sobie siedzą na tych krzesełkach.

To niezręczne, ale większość apeli i przedstawień w szkołach właśnie tak wygląda – niezręcznie. Ktoś zajmujący się organizacją decyduje, kto z zaproszonych gości jest “najważniejszy” i zasługuje na siedzenie w pierwszym rzędzie; potem – jeśli liczba miejsc siedzących jest ograniczona i nie uwzględnia całej publiczności, informuje wchodzących, dla kogo są przewidziane krzesełka, a kto ma stać.
Ludzie siedzący w pierwszym rzędzie zawsze wyglądają niezgrabnie – są odsłonięci; nie wiedzą, co mają zrobić z nogami i rękami, żeby nie wyglądać tak głupio, jak się czują, a po godzince albo dwóch (czasem lepiej), spędzonych na twardym krześle jest im niewygodnie, zaczynają się wiercić, garbić i kombinować, jak by tu wytrwać do końca ratując resztki godności. Nie sądzę, żeby znamienici goście czuli lub zachowywali się inaczej niż ktokolwiek inny, usadzony gdzieś w taki sposób.

Pojawiły się głosy, mówiące, że to zdjęcie ilustruje zgniłą dominację patriarchatu (czy coś takiego), bo w jednym rzędzie siedzi ośmiu mężczyzn, a na scenie występują dziewczynki.
Nie mam poczucia, że gdyby ośmiu mężczyzn występowało na scenie, a w pierwszym rzędzie siedziały dziewczynki, to w tak tendencyjnym kadrze wyglądałoby to lepiej. Mam wrażenie, że w tym kadrze absolutnie nic nie wyglądałoby dobrze, a jeśli chodzi o patriarchat to nie mam zdania.
Jak dla mnie to zdjęcie ilustruje coś zupełnie innego, i obnaża coś okropnego… – ale najpierw chciałabym poruszyć kwestie oczywiste.

11 stycznia, na stronie press.warszawa.pl opublikowano kilka filmików z tej imprezy – m.in. ten, na którym widać (w pewnym sensie “widać”) cały występ młodych gimnastyczek:

Prześledziłam go dość dokładnie. Dziewczynki spędziły na podłodze około sześciu sekund, w pozach widocznych na zdjęciu znajdowały się przez ułamek sekundy.

Czy ułamek sekundy to dość, by wywołać burzę?

Najwidoczniej. Dla niektórych to więcej niż trzeba, by w swoim lepkim, odrażającym umyśle wymalować wizję dziewczynek, uprawiających obsceniczny twerking na kolanach rozochoconego biskupa i zacząć wrzeszczeć o konieczności odebrania rodzicom tych dzieci praw rodzicielskich ze względu na ewidentne stręczycielstwo.
Wszystko to na podstawie jednego zdjęcia – bez wołania o kolejne, bez żądania kontekstu, bez sygnalizowania potrzeby stwierdzenia, o co tu właściwie chodzi. Naprawdę jesteśmy, jako społeczeństwo, aż tak wielkimi debilami, że wystarczy nam pokazać, gdzie mamy biec, a pognamy tam na oślep?

Co to ma być do jasnej cholery?

Jakiś opłacony przez pedofilskie lobby, internetowy performance, nastawiony na przyzwyczajenie opinii publicznej, że pedofilia, przemoc seksualna i wykorzystywanie to wymysły wariatów, którzy nie zasługują na to, by traktować ich poważnie?

Patrzę na to i nie wierzę własnym oczom. Patrzę znowu i zaczynam się bać, że od wgapiania się w to bagno popadnę w stupor.

Kilka osób nieśmiało przebąkiwało coś, pół-żartem, pół-smętem, że to się bardzo niefortunnie złożyło, że coś takiego pojawiło się akurat przed samym dniem kobiet.
No tak, faktycznie, niesamowity przypadek… w newsroomie “Wiadomości” TVP ekipa potrzebuje kilku godzin na zapoznanie się z najnowszymi informacjami, w Gazecie Wyborczej trwa to – bagatela! – dwa miesiące. Na pewno chodzi właśnie o to, że pracowali nad materiałem.

WSZYSCY oni pracowali nad materiałem. Dzięki temu, że poświęcili temu zadaniu tak wiele czasu i uwagi, stworzyli m.in. takie diamenty sztuki dziennikarskiej:

“Umiejętności gimnastyczek ewidentnie wywarły na prezydencie duże wrażenie. A Andrzej Duda nie był bynajmniej osamotniony w swojej reakcji. Miny, które mówią same za siebie, pojawiły się także na twarzach pozostałych gości. Jedynie Piotr Duda wydawał się nieporuszony tym, co działo się na scenie.”

Onet.pl

“Do sieci wyciekło zdjęcie przedstawiające prezydenta Andrzeja Dudę, prezydenckiego ministra Krzysztofa Szczerskiego, biskupa Mariana Florczyka i europosła Ryszarda Czarneckiego. Nie jest to jednak zwykła fotografia – siedzący w pierwszym rzędzie oficjele szeroko się uśmiechają, patrząc na gimnastyczki wykonujące szpagat w powietrzu.”

Newsweek

“Autor zdjęcia, Dawid Zuchowicz, utrwalił złoty moment – rządząca elita z mieszanką fascynacji i zakłopotania obserwuje gimnastyczki w trudnych do opisania pozach. (…) Fakt, uwaga Piotra Dudy z “Solidarności” musiała być pobudzona, bo chwilę wcześniej prowadzący galę Przemysław Babiarz nazwał występ “układem zbiorowym”.

Pudelek

“Po minach widać, że raczej nie przeszkadza im oglądanie występu gimnastyczek z tak bliskiej odległości.”

Wp.pl

“Z uwagą śledzili zmagania młodej kadry sportowej. Ba! Prezydent Duda, hierarcha i reszta VIP-ów byli tak zachwyceni, że nie potrafili poskromić emocji. W efekcie fotograf uwiecznił miny, które mówią same za siebie. Największe wrażenie wysportowane dziewczynki-gumy zrobiły na głowie państwa. Mimika twarzy prezydenta Dudy pokazała targające nim emocje. Widać po prostu, że był pod ogromnym wrażeniem. Pozostali bohaterowie zdjęcia do widowiska podeszli z równie dużą atencją. W szczególności mina hierarchy zdradza fascynację trudnym sportem.”

Gazeta.pl

No… i to jest dziennikarstwo! – gówniane, ale przynajmniej ludzie się literacko wyżyli.
Zdjęcie wykonane przez pracującego dla gazety codziennej i portalu “informacyjnego” fotografa, wykonane w czasie oficjalnej uroczystości, najpewniej w jego godzinach pracy WYCIEKŁO do sieci.

A jak już WYCIEKŁO, kompletnym PRZYPADKIEM, który był SZOKIEM dla mediów, które się na to rzuciły, to zaczęła się impreza:

Warto pamiętać, że te komentarze dotyczą JEDNEGO zdjęcia. Wszystkie artykuły, nie licząc tego GW i należącego do niej pomponika (które zaprezentowały dwa zdjęcia – także pół wspomnianej wcześniej solistki w czerwonej sukience) ilustrowały sytuację JEDNYM i tym samym zdjęciem, pokrojonym na dziesięć kawałków i powiększonym znacznie poza ograniczone możliwości pikseli.

Dziewczynki mają “szczęście” być jeszcze w tym wieku, że co łaskawsi kontestatorzy rzeczywistości są skłonni do wspaniałomyślnego wybaczenia im tej bezecności i podkreślenia, że nie obwiniają ich o to, że bez ich wiedzy, bez ich zgody, wbrew ich woli wystawiono je na pożarcie bandzie obleśnych świń, które pod płaszczykiem zgorszenia obnażają to, co kłębi się w ich chorych głowach – a nie… o, przepraszam, nie o to chodziło.
O co chodziło? Czy to ważne? Ważne, żeby gest wyrozumiałości został zapamiętany.

Btw. nie jestem gimnastyczką i nigdy nie byłam w tym szczególnie dobra, ale mam wrażenie, że im bardziej wycięte majtki, tym mniejsze ryzyko, że coś się zroluje w tak ekstremalnych sytuacjach.
A spodenki… nie wiem, nie mam pewności, to może być problem dotyczący wyłącznie mojego tyłka w rozmiarze xxxl, ale dla mnie to to nie jest wygodne już przy banalnych wymachach nogi na ~150°: cisną na udach, wpijają się w tyłek, ograniczają ruchy i prowokują chwile zadumy nad tym, czy szew na dupie nie puści. Ale pewnie komentatorzy na pudelku wiedzą lepiej w czym należy uprawiać gimnastykę artystyczną.

Newsweek


Onet


Gazeta


Facebook

Nie będę z tym wszystkim dyskutować, bo nawet nie ma z czym.

Do pewnego stopnia to prawdopodobnie ten sam chłam, który gości w i pod dziesiątkami innych artykułów – nie mam pewności, rzadko tam zaglądam.

Zrobiłam to tym razem w poszukiwaniu sprawiedliwych – i byli, choć nieliczni (znacznie liczniejsi byli na fejsie, ale i tam zostali w mniejszości). Wielu w zupełności wystarczy tendencyjny artykuł by rozbawionym tonem rzucać oskarżenia o pedofilię i rzucać koszmarne komentarze na temat dziecięcych genitaliów… w jakimś absurdalnym przekonaniu, że jak dodadzą do tego odpowiedni wstęp – jak np.: “o ten, O TEN, to on, TO ON, widać po nim, że ma na myśli” to słowa, które padną później w magiczny sposób nie będą wykwitami ICH chorych umysłów.

Nie wiem, o czym to świadczy – może tylko o braku piątej klepki… – MOŻE.
Gdyby forma większości tych komentarzy wskazywała na bezmyślność i bezrefleksyjność, to nie byłoby aż tak straszne. Ok – parę portalików o rynsztokowej reputacji podpuściło pozbawionych sceptycyzmu ludzi… ale tu jest coś więcej.
Jak u tych oszołomów, którzy w momencie, kiedy nikt nie widzi nigdzie nic dziwnego czy niepokojącego, zaczynają się wydzierać, że właśnie zauważyli kawałek kolana pięciolatka i czas odebrać jego opiekunom prawa rodzicielskie, bo krótkie spodenki latem to praktycznie ta sama liga, co sprzedawanie dzieci do burdelu.

Nie wiem, czy to przejaw skłonności pedofilskich. Nie chciałabym się posuwać do takich sugestii, acz nie zdziwiłabym się – zwłaszcza w kontekście degeneratów piszących o “młodych cipkach” i “dziurkach”.

Nie wiem, jak to wygląda od strony technicznej i ideologicznej, ale po przeczytaniu tego czuję się tak brudna i zniesmaczona… to jest tak bardzo POZA granicami wszelkiej dopuszczalnej nieprzyzwoitości, że czuję się świadkiem czegoś obrzydliwego i złego.

Z pewnych względów zobojętniałam nieco na wypowiedzi, utrzymanych ~w tonie:

Na szczęście są jeszcze na tym świecie przyzwoite kobiety, które nie boją się zwrócić uwagi na to, że to rozkraczające się “panienki” są odpowiedzialne za istnienie pedofilii – potem pewnie “dostają to, na co zasłużyły”, a porządne kobiety muszą o tym czytać i się denerwować… jakby nie to, to by już naprawdę był koniec świata.

Ostatecznie to nic specjalnego – zwykły seksizm, obwinianie ofiar, usprawiedliwianie sprawców doprawione szczyptą cynizmu niby-to-wskazującego na jak najlepsze intencje autora… to jest wszędzie i to w takich ilościach trudno się dziwić, że jakoś specjalnie nie oburza – czemu miałoby, skoro znakomita większość społeczeństwa się z tym zgadza.

Na szczęście nie wszyscy zobojętnieli.

Ale że pedofilskie zachowania spotykają się z AŻ TAKĄ tolerancją, to się nie spodziewałam.

Bo to, że dziewczynki polerowały brzuchami brudną podłogę, po której chwilę wcześniej łazili ludzie w (niewykluczone, że) brudnych butach, że zostały wciśnięte w dwumetrową (a może i mniejszą) szczelinę między ścianą, publicznością a fotografem, celującym obiektywem w ich krocza nie było w porządku.
Czy fakt, że całość była organizowana na szybko i w marnych warunkach jest dobrym usprawiedliwieniem? – nie sądzę. Jakimś? – tak.

Ale żeby te wszystkie dowody na to, że całe tabuny ludzi gapią się na dzieci jak na obiekty seksualne i są gotowi dzielić się ze Światem swoimi przemyśleniami na temat. pozostawały praktycznie niezauważone i nie budzące sprzeciwu?

Nic, absolutnie NIC nie uzasadnia epatowania tym zdjęciem w możliwie jak największym zbliżeniu na dolne połowy ciała kilkuletnich dziewczynek i srania nimi w “serwisach informacyjnych” w pięciu różnych rozmiarach i w trzecim artykule z kolei.

Nic też nie usprawiedliwia tych, snujących chore fantazje o tym, co myślą ludzie, którym imputują skłonności pedofilskie.
Nie kojarzę życia i twórczości ludzi ze zdjęcia (poza prezydentem), ale wszystko mi jedno kim są i co robią.
Jedno trudne do zinterpretowania zdjęcie (prawdopodobnie większość zabierających głos w sprawie nie widziała filmu na youtube) , tendencyjny artykuł i obleśny podpis to za mało, żeby oskarżać kogoś o pedofilię.
No… może poza osobami, odpowiedzialnymi za te wszystkie zoomy i artykuły, bo to alarmujące (wciąż nie powód do rzucania oskarżeniami, ale całkiem dobre uzasadnienie dla silnego poczucia niepokoju na myśl o nich).

To jest jakiś absurd – i to na tak wielu poziomach, że kompletnie nie rozumiem o co chodzi.

To opłacone artykuły? Perfidia? Spisek? Kompletne skretynienie mediów?
Oberwać miały dziewczynki? PiS? Prezydent? Ofiary pedofilii? Wszyscy? Wszystko jedno kto?

Już najmniej irytuje mnie to, że sądząc po tyłach głowy cały pierwszy rząd zajmują mężczyźni. Pierwszy rząd to żadna nobilitacja – chyba że w operze, teatrze albo filharmonii. Na akademiach, odczytach, prezentacjach, wykładach… wszędzie, gdzie siedzi się jak ten kołek: bez biurka, czy jakiejkolwiek osłony z przodu zajmowanie miejsca w pierwszym rzędzie to męka, ale prominentom nie wypada odmówić tego “przywileju”.
Patrząc na to, że są tam sami faceci trochę się wzdrygam, ale mija mi na myśl o tym, co musiałaby przeżywać ta nieszczęsna kobieta, która załapałaby się na pierwszy rząd i czort-wie-jak-długo musiała się bronić przed wyginającym się i pokładającym po podłodze fotografem, próbującym zrobić dobre ujęcie jej krocza.

Aktualizacja [08.03.2018 godz. 23:00]

Onet umieścił tę fotę w nagłówku strony głównej portalu, nad artykułami, nad wszystkim:

Co tu się dzieje?!

☙✿❀❁❧

Kliknij na serduszka, jeśli chcesz ocenić post.

Średnia ocen: 5 / 5. Wyniki: 1

Wiatr hula... Nikt jeszcze nie ocenił tego posta. Link do FB jest na dole - to malutkie "f" na środku stopki.

2 thoughts on “Raz, dwa, trzy, pedofilem jesteś Ty! – czyli historia jednego zdjęcia…

  1. Myślałam, że tylko ja się zastanawiam, o chuj chodzi z tym oburzeniem.
    Podobnie tutaj z domniemanym rasizmem, 7:28: https://www.youtube.com/watch?v=hrDgvIOV6CQ. Oglądałam kilka razy i chyba już wiem, gdzie widzą rasizm, ale nadal nie pojmuję. Szukałam więcej na ten temat (no dobra, kliknęłam pierwszy link z Google), że może tam było coś jeszcze, ale wygląda na to że tak, tylko to.
    Słuchałam też kilka razy dziewczyny w 3:55, tu nie wiem w ogóle o co jej chodzi.
    Ale w powyższych przykładach przynajmniej ktoś też jest zbulwersowany taką przesadą (?).

    A wracając do zdjęcia, to już sobie wyobrażam jak ta afera dociera do dziewczynek biorących udział w występie i jak koleżanki z klasy im tłumaczą to, co usłyszały w domu “no wiłaś się przed mężczyznami i oni się patrzyli na twoje majtki, nie rozumiesz?” albo też mam chorą wyobraźnię. Posrane jak z tymi dziećmi w fontannie. I ta dezorientacja, że na plaży wolno, a tutaj ktoś się będzie na siusiaka gapił. A na plaży nie, bo to plaża. I nie wiadomo czy ma się czuć winnym czy dorastać w przeświadczeniu, iż ten świat taki straszny, że nie wiadomo gdzie się przed nim schować.

    1. W pierwszym nie ma rasizmu, ale jest podobieństwo do miliona filmików w których Afroamerykanie są przedstawiani jako prymitywni, agresywni bandyci & upartego twierdzenia, że nie ma nic złego w tym, że ludzie wysyłają sobie zabawne gify na których przeważnie ośmiesza się czarnoskórych. No i niby nic, niby nic, ale w zestawieniu z tym, jak często (konkretnie w USA, bo to nie jest globalny problem, w innych krajach wygląda to trochę inaczej) Afroamerykanie giną “bo ktoś sobie pomyślał, że może mieć broń”ludzie się burzą, oczywiście o pierdoły. A rasizm jest i ma na to wpływ, ale łatwiej się czepić jakiegoś dzieciaka o zrobienie głupiego gifa, który nie ma wpływu absolutnie na nic niż tych, którzy faktycznie pracują nad utrzymaniem i nakręcaniem napięć międzyrasowych.

      Jest szansa, że dziewczynki tego unikną, jak chodzą do szkoły sportowej to rodzice koleżanek nie będą prowadzić dyskusji w klimacie komci, to i one z tym nie wyskoczą. Oby.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.